Początek tygodnia upływa dość rutynowo, trochę czytania w pracy, wieczorem jakieś spotkanie z praktykantami. W środę jednak, uwamiamy się na wyjście do "biegnącej restauracji"(niestety nie pamiętam japońskiej nazwy). Nazwę pochodzi z tąd, że w restauracji siadamy wszyscy przy ladzie w środku której soi sush-master a nad ladą przesuwają się dania jakie możemy wybrać.Musimy chwilę poczekać, bo przed nami kolejka, w międzyczasię robię więc kilka zdjęć.
|
Lada a w środku sushi-master |
|
|
Niektórzy podchodzą do posiłku z pewną nieufnością... |
|
Tubylcy także wykazują umiarkowaną radość z powodu wypełnienia restauracji obcokrajowcami |
|
Ale co tam, dobrze, tanio... |
|
...i w dobrym towarzystwie! |
Nareszcie znajduje się dla nas miejsce, obsługa wskazuje nam taborety, siadamy i przyglądamy się specyjałom na taśmie. Chcąc coś zjeść, albo zdejmujemy talerzyk "z taśmy", abo wskazujemy na etykietę, która jest stawiana na pustym talerzyku i czekamy na naszą porcję. Zaczynam więc od "dużo tanio" bo jestem głodny i nie mam specjalnie ochoty na eksperymenty. Trafia do mnie więc sushi w wersji "kalifornia" i zupa
Miso z krabem w środku.
|
Pierwsze starcie z sushi w japonii |
|
Na drugi ogień idą krewetki, które przyklejone są do ryżu przy pomocy wasabi. Nigdy nie byłem fanem krewetek, ale dobre to ;)
|
To już niech będą te krewetki... |
Trzecie podejście to chyba był tuńczyk z jakąś pastą, już nie pamiętam ;(
Wszystkiemu przygląda się i tłumaczy Dominika, nasza polska ekspertka od sushi(pracuje w restauracji z sushi w Polsce)
Chyba już się najadłem, czas na zupę z krabem.
|
Zupa miso z krabem |
|
Tak wyglądało podsumowanie mojego posiłku |
Sushi master zauważa jak biorę głęboki oddech, bo jestem już w pełni najedzony, oboje uśmiechamy się do siebie i kłanie mi się zadowolony a ja pokazuję, że ja także jestem zadowolony przy pomocy podniesionego kciuka. Podnoszę się, dziękuję i do kasy. Skąd wiadomo ile płacę? To akurat sprytnie roziwiązano przy pomocy talerzyków. Jasne talerzyki to 120Yen, ciemne 240Yen. Ja jadłem tylko z jasnych więc w sumie nie przekraczam 800Yen, a jestem zdecydowanie najedzony.
Jeszcze zdjęcie grupowe, I do domu.
:DDD
OdpowiedzUsuńナイス
OdpowiedzUsuń